Wielokrotnie dostawałam prośby o to aby zacząć pisać osobistego bloga. Zawsze puszczałam to mimo uszu, no bo raz, kiedy? Przecież już teraz produkuję się na maxa i sporo piszę. Dwa, po cholerę? Kto będzie chciał czytać o tym co się dzieje w mojej łepetynie? (te wszystkie autostrady myśli, kombinacji i połączeń).
Jako, że prośby nie ustawały, pochyliłam się nad tematem i uczciwie odpowiedziałam sobie na pytanie: na co i po co komu moje prywatne przemyślenia.
Znalazłam 5 według mnie sensownych powodów „ZA” (muszą być sensowne, w końcu ja sama w swoim oczach staram się taka być)
Po pierwsze: jeśli są gdzieś tam w wirtualnej przestrzeni osoby, które podobnie jak ja wierzą i cenią prawdziwe wartości, jakość w życiu i w relacjach, taką zwyczajną uczciwość, robienie rzeczy, które należy robić, a nie które są wygodne, to chcę takim osobom uświadomić, że nie są same! Osobom, które otwierają oczy ze zdumienia widząc jak świat głupieje i robi guru z kogoś, kto jest celebrytą, kto jedyne co sobą reprezentuje to kilka szmatek, obecności w mediach i sztuczny wizerunek na potrzeby popularności. Chcę także uświadomić, że nie muszą się na taki świat zgadzać, że nie muszą podążać za ludźmi, którzy guzik na temat życia wiedzą, a się mądrzą i sprawiają, że ludzie normalni – zaczynają wątpić w to co czują i robią.
Po drugie: żyjemy w dość wymagających czasach, w których nie jest łatwo się odnaleźć. Chcę pokazać, że da się żyć w zgodzie ze sobą. Odważnie. Autentycznie. I kierować się tym co się czuje w sercu, a nie tylko tym, co rozum każe nam zrobić.
Po trzecie: ludzie mają problemy z emocjami, a ja napiszę nieskromnie – całkiem sporo o nich wiem i potrafię pokazać jak sobie z nimi poradzić. Pomyślałam więc, że pisząc o własnych przemyśleniach, tym jak sama radzę sobie w różnych sytuacjach, jak potrafię dostrzec inną perspektywę – pomogę tym, którzy własnych odpowiedzi szukają
Po czwarte: moje klientki często do mnie wracają i mówią mi, że jak mają problem to zadają sobie pytanie „co w danej sytuacji zrobiłaby Ania”? I, że chciałyby wiedzieć jak myślę i jak reaguję… Więc, choć nie ukrywam, brzmi to dla mnie dość mało prawdopodobnie, że dziewczyna taka jak ja, z małego miasteczka pod Szczecinem mogłaby swoją prywatnością inspirować – postanowiłam trochę otworzyć swój introwertyczny świat i zaprosić do niego innych.
Po piąte: pisanie zawsze było jednym z moich ulubionych zajęć. Pozwalało mi zyskać perspektywę, uporządkować głowę i nabrać dystansu. Jeśli przy okazji mojej wirtualnej bazgraniny ktoś jeszcze skorzysta – to czemu by nie? 🙂 Achhh poza tym mój żartobliwy i dosadny sposób ekspresji ujrzy światło dzienne 🙂
To, czy ten blog przetrwa i rozwinie się – zależy od Was, osób, które tu trafią i wejdą ze mną w dialog. Albo do Was trafię, albo nie. Albo dacie mi znać, że to co piszę ma sens, albo przestanę pisać i zajmę się uprawą pomidorów 🙂
Więc, chwila prawdy: kciuk do góry, czy na dół?
Napiszcie…
xoxo
AniaW
34 comments. Leave new
Kciuk do góry Aniu!
Aniu, pisz jak najwięcej 🙂 Bo:
– świetnie piszesz,
– super się Ciebie czyta (choć często potrafisz „dowalić” ;))
– i na pewno są osoby, które z ogromną przyjemnością będą Cię czytać.
Jestem 3x na tak 🙂
Racja!
Tak ! Zdecydowanie do góry ! 🙂
Jasne, że kciuk do góry!
Podpisuję się obiema rękami pod punktem pierwszym!
Aniu super, w koncu 🙂 oba kciukasy w gore
Zdecydowanie tak?
Kciuk do góry !!!
Jasne, że kciuk do góry! Uwielbiam jak wiercisz dziury w głowie!
Ale fajna niespodzianka! Chętnie Cię Aniu bliżej poznam!
Jestem na tak!!!
Zdecydowanie do góry 🙂 świetny pomysł Aniu, na prawdę 🙂
Super Ania ?
Tak zdecydowanie kciuk w górę ?
Genialne ! Pisz pisz pisz !
kciuk go góry!! czekamy Aniu na wpisy! :))))
Super! Kciuk w gore 🙂
Aniu łapka w górę!
Jesteś dla wielu z nas ogromną inspiracją!
A pomidory zajadaj pisząc do nas ♡
Ale czad. Kciuki w gorze ☘️☘️☘️
Nareszcie!!! Ja wierzę, że szczere ludzkie historie najbardziej trafiają do ludzi ❤️
Czekam na kolejne wpisy; więc rozwiń skrzydełka i daj nam to, co chcemy?
Aniu , super pomysl, ktory posluzy dla wielu z nas. Dwa kciuki do gory!!!! Pozdrawiam
do góry
Jak najbardziej do góry!
Kciuk w górę!
Mega kciuk do góry ❤
Aniu, Jesteś potrzebna – pisz
Oczywiście Aniu, że powinnaś kontynuować. Nawet nie masz pojęcia jak wiele razy to co dostawałam od Ciebie na maila było bliskim odzwierciedleniem tego co się działo w moim życiu i co czułam w danym momencie lub w niedalekiej przeszłości. Zupełnie jakbyś wyczuwała moje nastroje 🙂
I dzięki Tobie oraz KPW poznałam wiele wspaniałych kobiet, z Tobą na czele ?
Nienawidzę pomidorów, więc blog musi zostać 😉
Fajnie,ze jesteś…cmok.
Aniu, uczysz oceny emocji i zarządzania nimi. Uczysz ludzi zrozumieć różne zależności w życiu i ludzkie zachowania, a wszystko to dla ich wewnętrznego spokoju i szczęścia. Krótko mówiąc – naprawiasz świat 🙂 Tak dalej!!!
Zdecydowanie Ania pozostań z tym pomysłem i dziel się z nami sobą od środka .. Właśnie potrzebowałyśmy konkretnych przykładów .. jako Ciebie samej .. w tym przynajmniej Ja .. czuje „rzeczywiste” przeżywanie .. i wiem ,że i Ty przechodzisz przez najmniej nawet spodziewane okoliczności .. i sobie radzisz .. a to buduje nas wszystkie od środka <3
Aniu uwielbiam Ciebie i wszystko co tworzysz.Jestem jak to powiedziała moja koleżanka „Twoją fanką”.Aniu pisz…dla nas???